Falenciak Jerzy

1910-1986

dr 1937, doc. 1957, prof. nadzw. 1965

biografia

Jerzy Falenciak urodził się 20 sierpnia 1910 r. w Warszawie. Ukończył I Gimnazjum Męskie Związku Zawodowego Nauczycielstwa Polskiego, a następnie studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim.

 

W 1937 r. obronił pracę doktorską, a rok później zaczął pracować w Banku Rolnym w Warszawie. Jego pracę zawodową przerwała wojna. Po jej zakończeniu wrócił do Warszawy i krótko pracował na Uniwersytecie Warszawskim. W roku 1949 przeniósł się na Uniwersytet Wrocławski.

 

Profesora Jerzego Falenciaka znałem od czasów studenckich. Po raz pierwszy zobaczyłem Go na wykładzie z prawa rzymskiego w semestrze letnim na drugim roku studiów. Wszedł do sali im. O. Balzera nienagannie ubrany, o lekko pochylonej sylwetce, i ze skupieniem zaczął opowiadać o prawie osobowym. Przejął kurs uniwersytecki po wykładającym w semestrze zimowym drze Michale Staszkowie.

 

Pamiętam te wykłady bardzo dobrze. Nigdy nie czytał, nie posługiwał się żadnymi notatkami. Jego wywody nie były wolne od pewnej retoryki i w strukturze zdań, i w intonacji, ale nie było w nich nic z oratorskiego popisu. Przy całej powściągliwości i elegancji wypowiedzi zaskakiwała mnie Jego skłonność do zdumiewających dygresji i nieoczekiwanych ekskursów. Jakby lekceważył dyscyplinę mówcy, tę zalecaną przez Kwintyliana, choć tego pisarza znał, bo czasami się na niego powoływał. Mówcą był wyśmienitym, ale by to dostrzec, należało uważnie Go słuchać. Profesor Falenciak potrafił bowiem rozpocząć wywody na temat Senatus Consultum Claudianum, by w połowie swych rozważań zacząć opowieść o Swetoniuszu, jego Żywotach cezarów, jego sympatiach prorepublikańskich i niechęci do nowego ustroju. Przy tym Profesor opowiadał tak, jakby Klaudiusza znał osobiście, a ze Swetoniuszem się przyjaźnił. Dla mnie zaś Swetoniusz było to wtedy nazwisko puste, a o cesarzu Klaudiuszu ledwie słyszałem. Ale pamiętam również, że do końca wykładu ani cesarz Klaudiusz, ani my studenci nie doczekaliśmy się, by Profesor Falenciak objaśnił nam sens tej uchwały senatu.

 

Jakie miał Profesor Falenciak wykłady, takie miał też i seminaria. Uczestników miał dwóch – mojego przyjaciela Piotra Latosa (dziś znakomitego adwokata) i moją skromną osobę. Seminarium wypełniało więc regułę tres faciunt collegium. Odbywało się zaś zawsze późnym popołudniem w domu Profesora przy placu PKWN 8 m. 8, na drugim piętrze (dziś jest to plac Legionów). Odbywało się popołudniami w domu, a nie na Uniwersytecie, ponieważ Jerzy Falenciak łączył obowiązki profesorskie z etatową pracą sekretarza KW PZPR do spraw propagandy. Piszę o tym z odkrytą przyłbicą, znając dzisiejszą fobię do PRL-u jednych, a agresywną wręcz niechęć do PZPR-u drugich.

 

Profesor Falenciak wyznawał zasadę, że praca magisterska ma być wierną parodią pracy naukowej. Stale nam to powtarzał i reguły tej wiernie się trzymał. Czytaliśmy więc godzinami i na przemian te nasze nieporadne teksty. Profesor stale i wielokrotnie przerabiał nam poszczególne zdania i robił to z benedyktyńską cierpliwością. Efekt końcowy seminarium był taki, że gdy czytałem swoją pracę magisterską, miałem wątpliwości, czy tekst jest mój, czy Profesora Falenciaka.

 

Gdy zaś już po obronie pracy magisterskiej czytałem opinię o niej, jaką napisał prof. Jan Baszkiewicz, nie zdziwiła mnie wcale taka uwaga: „styl pracy staroświecki, ale przyjemny w czytaniu”.

 

Profesor Baszkiewicz nie mógł oczywiście wiedzieć, że nie jest to mój styl, tylko Profesora Falenciaka, ale ta drobna i bardzo celna uwaga recenzenta potwierdziła moje wątpliwości dotyczące autorstwa pracy. Uczestnicząc w takim seminarium, poznaliśmy dobrze żonę Profesora, Helenę. Pani Helena robiła nam kanapki, podawała herbatę, kawę; po roku, bo tyle trwało nasze seminarium na V roku, mój przyjaciel (Piotr Latos) i ja czuliśmy się w mieszkaniu Państwa Falenciaków prawie jak domownicy, a ja miałem niejasne wrażenie, że Pani Helena Falenciakowa traktuje nas niemal jak członków swojej rodziny. I takie to było seminarium u Profesora Jerzego Falenciaka.

 

Nawiasem mówiąc, nie przywiązuję większej wagi do własnych prac magisterskich, trzy lata później bowiem napisałem kolejną (jak by powiedział prof. Falenciak) „wierną parodię pracy naukowej”. Jedyne co nobilituje te moje magisterskie wypracowania, to niezwykłe i niecodzienne osoby ich Opiekunów. A byli to Profesorowie Jerzy Falenciak i Jerzy Łanowski.

 

Profesor Falenciak pochodził z rodziny robotniczej, był więc inteligentem (jak sam o sobie mówił) w pierwszym pokoleniu. Jego ojciec, Jan, był warszawskim tramwajarzem, dziadkowie zaś byli feudalnymi pańszczyźnianymi chłopami z Prażmowa spod Grójca. Z tego co mi opowiadał, a opowiadał często i barwnie, dzieciństwa łatwego nie miał. Rodzice zdołali jednak zapewnić mu podjęcie nauki w gimnazjum. Na Uniwersytecie Warszawskim słuchał wykładów z prawa rzymskiego prof. Borysa Łapickiego i prof. Ignacego Koschembahra-Łyskowskiego. W rozmowach ze mną wspominał ciepło obu, ale częściej mówił o Ignacym Koschembahrze- Łyskowskim i określał go per „Łysek”. Mówił o nim tonem poważnym, nie stronił też od anegdot. Z tych ostatnich wynikało, że prof. Koschembahr- Łyskowski potrafił być złośliwy wobec studentek. Nie będę tych plotek powtarzał, choć je pamiętam ze względu na uszczypliwość wysoce inteligentną, ale jedno też wiem, że dziś w taki sposób uniwersytecki egzamin nie mógłby przebiegać1.

 

Jerzy Falenciak pozostawał pod urokiem prof. Koschembahra-Łyskowskiego i w roku 1937 napisał pod jego kierunkiem rozprawę doktorską. Profesor Kazimierz Orzechowski, wspominając Jerzego Falenciaka, wyraził pogląd: „Nieodżałowana to strata, że praca ta (Kontraktowa odpowiedzialność armatora według prawa rzymskiego – actio exercitoria) zaginęła bezpowrotnie w zawierusze drugiej wojny światowej”2.

 

Lata wojny były dla Jerzego Falenciaka dramatyczne, spędził je w obozach koncentracyjnych; najbardziej utkwiły mi w pamięci Jego relacje o pobycie w Mauthausen.

 

Po wojnie wrócił do swojej rodzinnej Warszawy i rozpoczął pracę jako adiunkt w Katedrze Prawa Rzymskiego i Antycznego kierowanej przez prof. Rafała Taubenschlaga. Zapewne zainspirowany przez swego ówczesnego mistrza opublikował rozprawę Release from Paramone w „Journal of Juristic Papyrology” (1948). Rafał Taubenschlag założył to poświęcone prawu antycznemu i papirologii prawniczej czasopismo jeszcze w czasie wojny w Stanach Zjednoczonych, a po powrocie do kraju przeniósł jego siedzibę do Warszawy. Ukazujący się w języku angielskim periodyk nadał Warszawie charakter uznanego w świecie ośrodka nauki prawno-papirologicznej.

 

W roku 1949 Jerzy Falenciak przejął kierownictwo Katedry Prawa Rzymskiego na Uniwersytecie Wrocławskim opuszczonej przez prof. Wacława Osuchowskiego, który ostatecznie wybrał Kraków. Jerzy Falenciak objął tę Katedrę, mając jak najlepsze referencje prof. Taubenschlaga. Można powiedzieć, że wydając wielce pozytywną opinię o dorobku naukowym dra Jerzego Falenciaka, prof. Taubenschlag – uznany już wtedy autorytet naukowy w kraju i za granicą – przesądził o Jego kierownictwie Katedrą Prawa Rzymskiego we Wrocławiu. Dlatego nie dziwi mnie taki passus o Profesorze Falenciaku, który zamieścił mój Kolega i Przyjaciel z Instytutu, dr hab. Józef Koredczuk, pisząc wspomnienia o zmarłych historykach prawa naszego Wydziału. „Za niezaskakujące ideologicznie, lecz zaskakujące personalnie można uznać jego wystąpienie na I Ogólnopolskiej Konferencji Historyków Prawa w Toruniu w 1950 r., podczas którego ostro skrytykował tezy zawarte w referacie przygotowanym przez profesorów Rafała Taubenschlaga i W[acława] Osuchowskiego, dotyczącym stanu nauki nad prawem rzymskim i antycznym w Polsce. Sytuacja była o tyle niezgrabna, że W. Osuchowski był jeszcze do niedawna kierownikiem Katedry Prawa Rzymskiego we Wrocławiu. Po nim J. Falenciak objął jej kierownictwo, co nastąpiło po pozytywnej opinii R. Taubenschlaga o dorobku naukowym J. Falenciaka”3.

 

Myślę, że przede wszystkim należy uwzględnić atmosferę tamtych lat panującą w kulturze i nauce. Tej atmosfery, którą dzisiaj określiłbym jako mroczną i duszną, ani Józef Koredczuk, ani ja z autopsji nie pamiętamy, ale ją obaj znamy. Jaka zaś atmosfera panowała na tej I Konferencji Historyków Prawa w Toruniu i jak przebiegały dyskusje i te plenarne, i te kuluarowe, widać wyraźnie z obszernej relacji ze Zjazdu, którą prof. Zdzisław Kaczmarczyk zamieścił w „Czasopiśmie Prawno-Historycznym”. W konkluzji prof. Kaczmarczyk napisał, że Zjazd zakończono zapewnieniem, że „nauka historycznoprawna będzie się w coraz większym stopniu stawała nauką marksistowsko-leninowską”4.

 

Co zaś się tyczy niezgrabnej sytuacji, którą na Zjeździe Jerzy Falenciak sprokurował i w jakiej się sam znalazł – jak to lapidarnie określił dr hab. Józef Koredczuk – powiem tak. Dr Jerzy Falenciak nie był jedynym krytycznym dyskutantem i trudno dzisiaj orzec, czy był pierwszym, który na ten polemiczny głos się zdecydował. Z krytyką referatu prof. Taubenschlaga wystąpił uznany już wtedy autorytet romanistyczny prof. Edward Gintowt. Wywody Taubenschlaga również nie do końca przekonały wybitnego znawcę historii prawa polskiego prof. Adama Vetulaniego. Dzisiaj nie ma zgody jedynie na armaty, które Jerzy Falenciak w swym wystąpieniu wytaczał. W dzisiejszej dobie z wyrozumieniem powinniśmy przyjmować zarzuty tej treści, że Rafał Taubenschlag reprezentuje przedwojenną naukę burżuazyjną, że odległy jest mu materializm historyczny i hołduje jeszcze poglądom idealistycznym i metafizycznym. Jeżeli Rafał Taubenschlag był zauroczony idealizmem, to Jerzy Falenciak też został uwiedziony, tyle że przez inną ideologię. Chcę powiedzieć o tym z powagą i napisać z odpowiedzialnością. Nie wiem, czy Książka i Wiedza wydałaby w 1954 r. Janowi Baszkiewiczowi Powstanie zjednoczonego państwa polskiego na przełomie XIII i XIV wieku, gdyby w tym poważnym dziele niemal na każdej stronie nie królowali w przypisach Marks, Lenin czy Stalin.

 

tamtych czasach jeszcze przed większymi wyzwaniami niż nauka stawała literatura czy sztuka. Nie można stawiać zarzutu Wisławie Szymborskiej, że napisała wiersz o Stalinie5. Zapytana po latach o ten wiersz przez Annę Bikont i Joannę Szczęsną, odpowiedziała: „Wiersz o Stalinie napisałam ze szczerego serca, tego się nie da dziś zrozumieć”6. Całe tamte pokolenie wierzyło. I Wiktor Woroszylski, i Władysław Broniewski, i Adam Ważyk7, także prozaicy – Jerzy Andrzejewski, Tadeusz Konwicki, Tadeusz Borowski, nazwiska wymieniam dla przykładu, ale nie przypadkiem. Zarzut konformizmu, często się dzisiaj pojawiający, nie zawsze jest dla mnie uprawniony. Tadeusz Borowski, wybitny prozaik i poeta, popełnił samobójstwo, ponieważ nie umiał pogodzić rzeczywistości z wiarą i nadziejami. Dlatego piszę o tym z powagą i odpowiedzialnością. Powiem też, że niekiedy trzeba mieć szczęście, by się urodzić w miejscu i w czasie, w którym historia nie ma okazji, by nas sprawdzić.

Rafał Taubenschlag tego wystąpienia Jerzemu Falenciakowi nie zapomniał i żywił do niego urazę. Z tej przykrości zwierzał się swojemu uczniowi Henrykowi Kupiszewskiemu, a Falenciakowi nie szczędził nawet inwektyw. Po latach prof. Kupiszewski opowiadał mi, że gdy przyjechał do Uniwersytetu Wrocławskiego (nie pamiętam kiedy i z jakich powodów) i poznał osobiście Profesora Falenciaka, odniósł wrażenie, że Jerzy Falenciak opisywany przez Rafała Taubenschlaga i Jerzy Falenciak, z którym rozmawiał, to dwie zupełnie różne osoby. I to zdumienie prof. Kupiszewskiego przy poznaniu prof. Falenciaka bliżej dobitnie dowodzi, że często krytyczne oceny Jego osoby były niesprawiedliwe, a sądy o Jego wystąpieniach i zachowaniach pochopne.

 

We Wrocławiu swoje zainteresowania badawcze Profesor Falenciak skoncentrował zrazu na rzymskim prawie klasycznym, kontynuując te dawne, jeszcze przedwojenne badania, zapoczątkowane w trakcie pisania pracy doktorskiej, a poświęcone prawu morskiemu. Na uwagę zasługuje zwłaszcza obszerna rozprawa Rodzaje umów o przewóz statkiem i ich prawne konstrukcje według świadectw rzymskich prawników klasycznych8.

 

Z tego okresu aktywności naukowej Profesora Falenciaka jest warta wspomnienia odpowiedź na ankietę czasopisma „Labeo” z jego drugiego rocznika. To dopiero zaistniałe w naukowym obiegu czasopismo romanistyczne zwróciło się z ankietą do około czterystu uczonych, w tym trzystu profesorów prawa rzymskiego, pytając między innymi o rolę prawa rzymskiego w wykształceniu prawniczym. Na ankietę odpowiedział również Profesor Falenciak, zwracając uwagę na jego etyczny wymiar9. Przypomniał nowelę L. Aragona, Prawo rzymskie przestało istnieć, zacytował wiersz M. Jastruna, Z pamiętnika byłego więźnia obozów koncentracyjnych. Nie wiem, czy prof. Jerzy Falenciak nie był pierwszym romanistą w Polsce, który zajmując się prawem rzymskim, odwołał się do literatury pięknej i do tych właśnie autorów10.

 

Tak się też ułożyła droga naukowa prof. Jerzego Falenciaka, że – jak sam napisał we wspomnieniach o prof. Michale Wyszyńskim – nigdy nie był w ojczyźnie tego prawa. Może i dlatego ciągle szukał świętych śladów prawa rzymskiego w innych niż antyk epokach i w innych niż Italia miejscach. Drugim motywem odejścia od klasycznego prawa rzymskiego było pewne znużenie pracą na skoszonych polach. W rozmowach ze mną często powtarzał, że to, co jest interesujące, to Randgebiete, i takiego niemieckiego terminu używał. A ja z kolei nie wiedziałem i do dziś nie wiem, czy prawo rzymsko-kanoniczne to takie naukowe peryferia. Jego monografii Studia nad prawem rzymsko-kanonicznym w Księdze henrykowskiej, starannie wydanej przez szacowną Domus editoria, tj. Ossolineum (w roku 1966), nie uważam za naukowy margines. Tę pracę mojego późniejszego Mistrza przeczytałem z zainteresowaniem. To, co mnie w tych Studiach uderzało, jak i zresztą we wszystkich dalszych pracach Profesora, to ogromny talent pisarski, a ten nie jest zbyt częsty u osób parających się nauką. Ale ten wytworny, elegancki styl był wynikiem ogromnej pracy, jak również kultu słowa pisanego. Sam o sobie mówił, że nie ma lekkiego pióra, a ja nie dostrzegałem w tym wyznaniu żadnej kokieterii. Wypowiadam się o tych Studiach tylko jako czytelnik, merytorycznej oceny dokonała wybitna mediewistka Brygida Kürbisówna. Badaniom nad prawem rzymsko-kanonicznym pozostał Profesor Falenciak wierny do końca swych pracowitych dni. Zintensyfikował je po przeniesieniu się w 1975 r. z Wydziału Prawa do Biblioteki Uniwersyteckiej. Założył w niej Pracownię Rękopisu i Starodruku Prawniczego. Ówczesny rektor Uniwersytetu Wrocławskiego prof. dr Marian Orzechowski nie tylko wyraził zgodę na stworzenie takiej Pracowni, lecz dołożył jeszcze etat asystencki, który objęła Ewa Wiśniowska, prawnik i filolog klasyczny w jednej osobie. Do współpracy w Pracowni Rękopisu i Starodruku Prawniczego prof. Jerzy Falenciak zaprosił prof. Alicję Szastyńską- Siemion, wybitną hellenistkę, uczennicę prof. Jerzego Łanowskiego. Nawiasem mówiąc, prof. Alicja Szastyńska-Siemion skończyła też prawo i pisała pracę magisterską u prof. Falenciaka. To z tej Pracowni wyszła monografia Nad słownikami obojga praw11.

 

Prof. Franciszek Ryszka napisał o Jerzym Falenciaku, że był człowiekiem dość wszechstronnie oczytanym i nieprawdopodobnym gadułą12. Wszechstronnie oczytany był z pewnością, znam nawet autorów, w których się rozczytywał. Pomijam starożytnych z powodów oczywistych, z doby Renesansu wymienię F. Rabelais’go i jego epopeję Gargantua i Pantagruel. Występujący w niej sędzia Pletewka był ulubieńcem Profesora. Z autorów późniejszych epok literackich miał szczególny sentyment do Józefa Conrada-Korzeniowskiego. Jedynie przykładowo cytuję i epoki, i nazwiska. Z twórców współczesnych cenił zwłaszcza Jana Himilsbacha, podsuwał mi też lekturę Konopielki Edwarda Redlińskiego. Nie stronił od poezji, podarował mi tomik poezji Małgorzaty Hillar, i to bez żadnej okazji. W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku poetka ta była odbierana tak, jak Maria Pawlikowska-Jasnorzewska między wojnami. Różnica jest taka, że Maria Pawlikowska-Jasnorzewska jest czytana do dziś, natomiast o Małgorzacie Hillar jakby zapomniano, choć jej Utwory zebrane ostatnio się ukazały (2006).

 

Można się zgodzić, że był nieprawdopodobnym gadułą, ale użyłbym innego niż prof. Ryszka określenia. Gadulstwo nie niesie z sobą niczego szacownego, raczej wskazałbym na „multilokwencję” prof. Falenciaka. Nie raz i nie dwa prof. Kazimierz Orzechowski mimochodem mi się zwierzał, że w rozmowie telefonicznej z prof. Jerzym Falenciakiem telefon ma tylko słuchawkę. Tej cechy osobowości Profesora ja też doświadczałem.

 

Prof. dr Jerzy Falenciak był także czynnie zaangażowany w ówczesne życie społeczne i polityczne. Miał przy tym dar polemisty i paradoksalnie ta zaleta intelektu narażała Go na zarzut ortodoksji i tkwienia w ideologicznym gorsecie. Znałem Profesora bardzo dobrze i wiem, że Jego działaniom i społecznym, i politycznym nie towarzyszyły doktrynalne dogmaty. Było to natomiast zawierzenie, że może się pojawić teoria czy nawet ideologia, która najlepiej fakty posegreguje i najtrafniej świat objaśni.

 

Profesor Jerzy Falenciak zmarł we Wrocławiu 10 lutego 1986 r. Nie doczekał wydania księgi pamiątkowej przygotowywanej dla Niego z okazji 75. rocznicy urodzin. Teksty niektórych autorów znał z maszynopisu, wiem, że sprawiały mu radość.

 

Ja natomiast wypełniłem tym tekstem część swego officium wobec mojego Nauczyciela, z którym przeżyłem znacznie więcej, niżby to wynikało z prostej arytmetyki ludzkich dni. Tak dzisiaj o Profesorze Jerzym Falenciaku myślę i tak dzisiaj o Nim piszę.

 

 Ireneusz Żeber

 


1 Ma niewątpliwie słuszność prof. Witold Wołodkiewicz, który pisząc obszerne wspomnienie o Ignacym Koschembahrze-Łyskowskim, zauważył: „We wspomnieniach słuchaczy powtarza się również twierdzenie, że podczas egzaminów źle traktował studentów, a zwłaszcza studentki”. Zob. W. Wołodkiewicz, Ignacy Koschembahr-Łyskowski 1864–1945, [w:] idem, Europa i prawo rzymskie. Szkice z historii europejskiej kultury prawnej, Oficyna Wolters Kluwer, Warszawa 2009, s. 616.

2 Zob. K. Orzechowski, Jerzemu Falenciakowi, [w:] Księga pamiątkowa poświęcona Jerzemu Falenciakowi, Prawo CLIV, Acta Universitatis Wratislaviensis No 927, Wrocław 1987, s. 5.

3 J. Koredczuk, Jerzy Falenciak – „Sekretarz”, [w:] idem, Wspomnienia i plotki, czyli o tych, co odeszli, lecz w pamięci pozostali, [w:] Studia historycznoprawne, pod red. A. Koniecznego, Prawo CCCIII, Acta Universitatis Wratislaviensis No 3015, Wrocław 2007, s. 77–79.

4 Z. Kaczmarczyk, I Ogólnopolska Konferencja Historyków Prawa w Toruniu, 28–29 czerwca 1950, „Czasopismo Prawno-Historyczne” 1951, t. III, s. 365–400. 

5 Wiersz ukazał się w drugim tomiku jej poezji Pytanie zadawane sobie. Krytyk literacki Tadeusz Nyczek, młodszy od niej o całe pokolenie, doceniał nawet walory artystyczne i literackie tego wiersza.

6 A. Bikont, J. Szczęsna, Wisławy Szymborskiej pamiątkowe rupiecie, przyjaciele i sny, Prószyński i Ska, Warszawa 2003, s. 86.

7 Zob. W. Wołodkiewicz, Prawo rzymskie lekiem na ukąszenie komunizmem. Przypadek Adama Ważyka, [w:] idem, Europa i prawo rzymskie…, s. 98 i n.

8 Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Wrocławskiego, Prawo II, 1956, s. 55–99.

9 Ankietę zreferował M. Staszków, omawiając krótko wypowiedź J. Falenciaka. Zob. „Czasopismo Prawno-Historyczne” 1957, t. IX, z. 2, s. 379–390.

10 Obecnie romanistyka polska doczekała się interesującej monografii poświęconej tej tematyce. Zob. M. Kuryłowicz, Symbol prawa ludzkiego. Szkice o prawie rzymskim w utworach Louisa Aragona i Mieczysława Jastruna, Lublin 2008.

11 Zob. J. Falenciak, A. Szastyńska-Siemion, E. Wiśniowska, Nad słownikami obojga praw. Studia vocabulariorum utriusque iuris. Ze studiów w Pracowni Rękopisu i Starodruku Prawniczego Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1981.

12 F. Ryszka, Pamiętnik inteligenta. Samo życie, Łódź 1996, s. 169 i n.

 

 

bibliografia

1937
Kontraktowa odpowiedzialność armatora według prawa rzymskiego – actio exercitoria. („Nieodżałowana to strata, że praca ta […] zaginęła bezpowrotnie w zawierusze drugiej wojny światowej” – zob. K. Orzechowski, Jerzemu Falenciakowi, [w:] Księga pamiątkowa poświęcona Jerzemu Falenciakowi, AUWr. Prawo, t. 154, 1987, s. 5.)

 

1948
Release from Parmone, ,,Journal of Juristic Papyrology” 1948, vol. 2, s. 75-79.
[Rec.] R. Taubenschlag, W. Kozubski, Historia i instytucje rzymskiego prawa prywatnego, wyd. 4, Warszawa 1947, ,,Państwo i Prawo” 1948, nr 12, s. 92-93.

 

1949
Nowelizacja XXII reguły Yorku i Antwerpii, ,,Gospodarka Morska” 1949, z. 1, s. 25-29.
Oprocentowanie odszkodowań wielko awaryjnych w obrocie międzynarodowym, ,,Gospodarka Morska” 1949, z. 3, s. 311-313.
Przegląd papirologii radzieckiej w latach 1946-1948, „Państwo i Prawo” 1949, nr 9-10, s. 149-151.
Radziecka nauka prawa rzymskiego, [dot. Rimskoje czastnoje prawo – „Rzymskie prawo prywatne”, red. B. Nowicki, I.S. Pereterski, Moskwa 1948], „Państwo i Prawo” 1949, nr 2, s. 88-91.
Survey of soviet juristic papyrology 1946-1948, ,,Journal of Juristic Papyrology” 1949, vol. 3, s. 195-197.
Umowa o przewóz statkiem morskim jako zagadnienie nowoczesnego ustawodawstwa, ,,Gospodarka Morska” 1949, z. 3, s. 274-282.

 

1950
Pojęcie posiadacza statku w socjalistycznym prawie morskim, ,,Gospodarka Morska” 1950, z. 2-3, s. 122-127.
[Polemika] J. Falenciak, W. Jastrzębowski, B. Kasprowicz, Jeszcze raz o pojęcia handlu morskiego, ,,Gospodarka Morska” 1950, z. 1, s. 16-23.
[Rec.] S. Matysik, Prawo nadbrzeżne (ius naufragii). Studium z historii prawa morskiego, Toruń 1950, ,,Gospodarka Morska” 1950, z. 2-3, s. 181-187.

 

1951
[Głos w dyskusji o nauce prawa rzymskiego w Polsce na I Zjeździe Historyków Prawa w Toruniu 1950 r.], „Czasopismo Prawno-Historyczne” 1951, t. 3, s. 373-376.
Powszechna historia państwa i prawa, cz. 1. Historia państwa i prawa w ustroju niewolnictwa, Wrocław 1951.

 

1952
Prawo rzymskie prywatne, Wrocław 1952.

 

1953
Prawo morskie. Skrypt dla Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Sopocie, Wrocław 1953.

 

1954
Nazwa, pojęcie i systematyka prawa morskiego, „Rocznik Prawa Morskiego” 1954, s. 19-33.
Wspomnienie pośmiertne. Ignacy Koschembahr-Łyskowski, „Rocznik TWN” 1954, t. 51, s. 201-202.
[Rec.] G. Ripet, Présic de droit maritime, Paryż 1949, „Rocznik Prawa Morskiego” 1954, s. 211-213.
[Rec.] W. Sowiński, Zarys prawa morskiego, Gdańsk 1946, „Rocznik Prawa Morskiego” 1954, s. 178-179.
[Rec.] T.E. Scrutton, Charterparties and Bills of Lading, wyd. 15, London 1948, „Rocznik Prawa Morskiego” 1954, s. 217-220.
Prawo rzymskie prywatne. Wybór źródeł wraz z tłumaczeniem, zest. i przeł. S. Kaleta, przejrzał …, Wrocław 1954.

 

1955
Z doświadczeń wrocławskiego ośrodka odczytowego Towarzystwa Wiedzy Powszechnej, „Wiedza i Życie” 1955, z. 1, s. 67-68.

 

1956
Rodzaje umów o przewóz statkiem i ich prawne konstrukcje według świadectwa rzymskich prawników klasycznych, Zesz. Nauk. Uniwersytet Wrocławski, seria A, Prawo, t. 2, 1956, s. 55-98.
[Polemika] Jeszcze o prawie morskim i prawnikach morskich (… , St. Matysik), „Technika i Gospodarka Morska” 1956, nr 1, s. 10-12.
[Polemika] W związku z recenzją „Rocznika Prawa Morskiego”, odpowiedź … recenzentom oraz replika C. Berezowskiego i S. Szera, „Państwo i Prawo” 1956, nr 4, s. 752-754.
[Rec.] P. Koschaker, Europa und das römische Recht, wyd. 2, München 1953, „Państwo i Prawo”1956, z. 3, s. 586-593.
[Rec.] F. Wieacker, Privatrechtsgeschichte der Neutzeit unter besonderer Brücksichtigung der deutschen Entwicklung, Göttingen 1952, „Czasopismo Prawno-Historyczne” 1956, t. 8, z. 2, s. 360-370.

 

1957
Zeitschrift der Savigny-Stifung für Rechtsgeschichte, w latach 1947-1958, (I. Romanistische Abteilung), Tomy 64-73, „Czasopismo Prawno-Historyczne”1957, t. 9, z. 1, s. 370-376.

 

1958
„Crimen obiiciendum et probandum in modum exceptionis” w narracji Księgi henrykowskiej, Zesz. Nauk. Uniwersytet Wrocławski, seria A, Prawo, t. 4, 1958, s. 175-192.
Osoby i prawo dotyczące osób,[w:] Prawo rzymskie. Praca zbiorowa (skrypt), z. 2, Wrocław 1958, s. 1-21.
Program czasopism „Zeitschrift für Rechtsgeschichte”, Zesz. Nauk. Uniwersytet Wrocławski, seria A, Prawo, t. 3, 1958, s. 273-284.
Zeitschrift der Savigny-Stifung für Rechtsgeschichte, (I. Romanistische Abteilung), Tom 74, „Czasopismo Prawno-Historyczne” 1958, t. 10, z. 1, s. 233-236.
[Współaut.] E. Gintowt [et al.], Prawo rzymskie. Skrypt, z. 1-3, Warszawa 1958.

 

1959
Zeitschrift der Savigny-Stifung für Rechtsgeschichte, (I. Romanistische Abteilung), Tom 75, 1958, „Czasopismo Prawno-Historyczne” 1959, t. 11, z. 2, s. 318-320.
[Współaut.] J. Piprek, M. Szyrocki, Z. Żygulski, Księga pamiątkowa ku czci Zdzisława Żygulskiego i Jana Pipreka z okazji 45-lecia pracy naukowej i pedagogicznej oraz 70-lecia ich urodzin, Zesz. Nauk. Uniwersytet Wrocławski, seria A, Germanica Wratislaviensia, t. 3, 1959.

 

1960
„Crimen obiiciendum et probandum In modum exceptionis” in der Schilderung des „Liber fundationis claustri sanctae Mariae vigrinis In Hernichow”, Zesz. Nauk. Uniwersytet Wrocławski, seria A, Germanica Wratislaviensia, t. 5, s. 187-201.
Programm der „Zeitschrift für Rechtsgeschichte”, Zesz. Nauk. Uniwersytet Wrocławski, seria A, Germanica Wratislaviensia, t. 4, 1960, s. 147-158.
[Rec.] E. Gintowt, Rzymskie prawo prywatne w epoce postępowania legislacyjnego (od Decemviratu do Lex Aebutia), Warszawa 1960, „Państwo i Prawo” 1960, nr 12, s. 1048-1050.
[W komitecie red.] Polish I.G.Y. Spitsbergen expeditions In 1957, 1958 and 1959, Zesz. Nauk. Uniwersytet Wrocławski, seria B, Nauki Przyrodnicze, t. 4, 1960.

 

1961
„Exiguus et rebus modicus”. Ze studiów nad prawem rzymsko-kanonicznym w Księdze henrykowskiej, Zesz. Nauk. Uniwersytet Wrocławski, seria A, Prawo, t. 8, 1961, s. 85-105.
Zeitschrift der Savigny-Stifung für Rechtsgeschichte, Tom 76, „Czasopismo Prawno-Historyczne” 1961, t. 13, z. 1, s. 221-240.

 

1964
[W komitecie red.] Uniwersytet Wrocławski w latach 1956-1959, red. M. Chamcówna, Wrocław 1964, s. 371.

 

1965
Wrocław miasto nauki, [wywiad M. Rossy], „Głos Nauczycielski” 1965, nr 1/53, s. 12-13.

 

1966
Studia nad prawem rzymsko-kanonicznym w „Księdze henrykowskiej”, Wrocław 1966.

 

1969
Prawo rzymskie prywatne. Skrypt wykładów dla studentów Studium Zaocznego, z. 1, Wrocław 1969.

 

1970
Nad słownikiem obojga praw „Totius navis ancora et cura”, AUWr. Prawo, t. 32, 1970, s. 31-40.
Słowo wstępne, [w:] Rzymskie prawo prywatne. Teksty źródłowe do ćwiczeń, oprac. E. Szymoszek, przejrz. …, Wrocław 1970.

 

1972
Dwie encyklopedie prawne. Ze średniowiecznych rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej, „Sprawozdania Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego”, seria A, t. 27, 1972, s. 72-75.
[Red.] Komuna Paryska. Materiały sesji naukowej, 18 marca 1971 roku, AUWr. Prawo, t. 37, 1972.

 

1973
„Opus Eximii Doctoris Hermanni Stilden” (rękopis Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, sygn.: I F. 203), AUWr. Przegląd Prawa i Administracji, t. 3, 1973, s. 167-177.

 

1974
Nad słownikiem obojga praw „Femina”, AUWr. Przegląd Prawa i Administracji, t. 5, 1974, s. 207-219.

 

1975
„Verbarius de terminis utriusque iuris”. Rękopis Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, sygn.: II F 93, AUWr. Prawo, t. 45, 1975, s. 131-156.

 

1976
Nad słownikiem obojga praw „Grenitizni”, AUWr. Przegląd Prawa i Administracji, t. 7, 1976, s. 199-211.

 

1978
Slawizmy prawne w Słowniku Żydowskim H.L. Stracka, AUWr. Przegląd Prawa i Administracji, t. 10, 1978, s. 193-203.

 

1979
Słownik prawny Doktora Hermanna w Pracowni Rękopisu i Starodruku Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, AUWr. Przegląd Prawa i Administracji, t. 11, 1979, s. 187-202.

 

1981
[Współaut.] A. Szastyńska-Siemion, E. Wiśniowska, Nad słownikami obojga praw. Studia Vocabulariorum Utriusque Iuris. Ze studiów w Pracowni Rękopisu i Starodruku Prawniczego Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, AUWr. Prawo, t. 98, 1981, s. 3-110.

 

1986
Hebrew Bible from the XIII century in the manuscripts of the University Library in Wrocław. Cod. M 1106, Komunikat – Biblioteka Uniwersytecka we Wrocławiu, Wrocław 1986.

 

1990
Ze starodawnych zapisów na skrawkach kart i pergaminów – Codex Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, II F 54, AUWr. Przegląd Prawa i Administracji, t. 21, 1990, s. 177-184.